Wspomnienie. Władysław Garnik

Pamiętam jego uśmiechniętą twarz, a właściwie jego żywe, nabrzmiałe uważnością przenikliwe oczy. Szeroki uśmiech dystyngowanego Pana, który w kordialnych gestach zdawał się mówić: chętnie z tobą porozmawiam, wysłucham cię, spotkajmy się… Wystawy malarstwa, rzeźby, grafiki w Muzeum Ceramiki, Miejskiej Bibliotece Publicznej, naszym ośrodku… i liczne rzeźby w przestrzeni Bolesławca z charakterystyczną surową bryłą wypiętrzoną pracowitością jego rąk. Jego dary dla bolesławian, pokłosie plenerów ceramiczno – rzeźbiarskich, w których chętnie uczestniczył. Lubił tu przyjeżdżać… i ta długa rozmowa. Widzieliśmy się pierwszy raz, ale do dzisiaj pamiętam to spotkanie, jego niepowtarzalny klimat i niezwykłą łatwość przełamywania przez Pana Władysława tej pierwszej bariery nieznajomości w naturalną bezpośredniość życzliwego i bliskiego kontaktu. Rozmawialiśmy o sztuce i jego rzeźbach w naszym ośrodku, o jego kolejnej w wizycie w mieście ceramiki. Zachęcałem go do wzięcia udziału w kolejnym plenerze… Niestety…

Panie Władysławie… dziękujemy, będziemy pamiętać…

W imieniu swoim i pracowników Bolesławieckiego Ośrodka Kultury – Międzynarodowego Centrum Ceramiki Rodzinie i bliskim składam wyrazy żalu i współczucia.

Kornel Filipowicz